Lecieliśmy z Aisu na północ do opuszczonej świątyni. Dowiedziałem się od jednego mieszkańca że Urgale coś szykują. Nie bawię się w bohatera czy coś, ale musiałem zadziałać. Nie cierpię ich zwłaszcza że to oni zabili moich prawdziwych rodziców.
-Możesz trochę szybciej lecieć? - Zapytałem spoglądając na jedwabiste puchate kłęb chmur. W od dali było widać zachodzące słońce co nie sprzyjało dobremu dniu.
-Joe! Joe! - Usłyszałem po chwili głos mego smoka .
-Tak? - Zapytałem się.
<Aisu? >